Spora niespodzianka w 8. kolejce grupy B I ligi piłkarzy ręcznych… Drużyna Dmitrija Tichona miała w sobotę szansę na 7. wygraną w sezonie 2017/2018. Tym razem szczypiorniści z Białej Podlaskiej musieli jednak uznać wyższość Olimpii Piekary Śląskie.
Wygrana w Białej Podlaskiej mogła dać drużynie z Górnego Śląska zrównanie się punktami z dotychczasowym liderem, gospodarzami. Od początku Olimpia stawiała bardzo trudne warunki ekipie Dmitrija Tichona i nie dawała się przełamać. Po 20. minutach AZS AWF objął 2-bramkowe prowadzenie i wydawało się, że sukcesywnie będzie budował przewagę, zwłaszcza że w 24. minucie bialczanie wygrywali 14:11. Wynik pierwszej odsłony na 18:16 ustalił Maciej Chromy.
Po zmianie stron i golach Michała Banasia, Maksima Kruczkowa i Denisa Wołyncewa akademicy prowadzili 21:19 i nic nie zapowiadało katastrofy. Siódemka Sławomira Szenkiela zdobyła jednak 4 bramki bez żadnej odpowiedzi ze strony rywala i… już do końca meczu prowadziła. W 52. minucie było nawet 25:28. Ambitni akademicy nie zamierzali jednak pogodzić się ze stratą punktów i doprowadzili do remisu po 29. Następnie z rzutu karnego trafił Arkadiusz Miszka, któremu odpowiedział Michał Bekisz. Na nieco ponad minutę przed końcem goście trafili na 31:30. Atak azetesiaków okazał się nieudany, a mający 22. sekundy do końca szczypiorniści z Piekar Śląskich umiejętnie rozegrali piłkę i zwyciężyli 31:30.
18 listopada o 18:00 bialczanie zagrają w Legnicy z Miedzią.
AZS AWF Biała Podlaska – Olimpia Piekary Śląskie 30:31 (18:16)
AZS AWF: Adamiuk, Chmurski, Kozłowski – Urbaniak 6, Wołyncew 5, Kruczkow 5, Warmijak 4, Ziółkowski 2, Stefaniec 2, Bekisz 2, Kandora 2, Małecki 1, Banaś 1, Nowicki.
Leave a Reply